Bolestraszyce to stary, klimatyczny dworek z parkiem i przepiękny ogród botaniczny liczący około 4,5 tysiące gatunków roślin. Podobnie jak Wilanów, Pszczyna i Nieborów, stanowi zabytkowy układ o niepowtarzalnym uroku.
Arboretum i Zakład Fizjografii w Bolestraszycach powstały w 1975 r. jako placówka naukowa Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Przemyślu. Historyczne założenie obejmuje park i dwór, w którym w połowie XIX w. mieszkał i tworzył znakomity malarz Piotr Michałowski. Arboretum obejmuje także dziewiętnastowieczny fort dawnej Twierdzy Przemyśl. Wiekowe drzewa, pozostałe z dawnych ogrodów zamkowych, stanowią malowniczy akcent wśród nowych nasadzeń. – Na początku 1993 r. ówczesny dyrektor prof. dr hab. Jerzy Piórecki otworzył ogród dla publiczności, a od 1999 r. Arboretum jest samorządową instytucją kultury Województwa Podkarpackiego. Obecnie w coraz większym stopniu skupiamy się na edukacji oraz propagowaniu kultury, choć funkcja naukowa oczywiście nie zanikła – mówi dyrektor dr Narcyz Piórecki.
W Bolestraszycach można podziwiać oryginalne gatunki roślin. Cyklicznie organizowane są tu wystawy, koncerty, konferencje, warsztaty i plenery malarskie. – Takie wydarzenia kulturalne zachęcają do ponownego przyjścia. Luwr ma najwięcej zwiedzających na świecie, a mimo to co roku przygotowuje się tam wystawę sezonową, żeby przyszli ci, którzy chcą zobaczyć coś nowego. Takie są trendy w zarządzaniu kulturą i muzeami, a Arboretum to muzeum na świeżym powietrzu. Brakowało nam tylko pomieszczeń, które zwiększą powierzchnie ekspozycyjne, ale też doskonale wpiszą się w otoczenie – wyjaśnia dyrektor Piórecki.
Dlatego pojawiła się tu Plebania z Jodłówki oraz przeniesione już wcześniej stodoła z Cieszanowa i dom z Kalwarii Pacławskiej. To budynki, które utraciły swoje wcześniejsze przeznaczenie mieszkalne i użytkowe. Dotację na ich adaptację i dostosowanie do nowych funkcji Arboretum pozyskało z działania 4.4 Kultura RPO WP na lata 2014-20. Wartość projektu „Domy z kulturą w Arboretum Bolestraszyce” wynosi 2,15 mln zł, w tym dotacja to prawie 1,5 mln zł.
Przydomowych ogrodów ślad
Stodołę z Cieszanowa przeniesiono jeszcze w latach 90. ub. wieku. Postawiono ją przy wejściu do Arboretum. Służyła jako deszczochron i zaplecze techniczne. Obecnie jest to miejsce, w którym organizowane są profesjonalne wystawy sztuki. Po renowacji, od 2019 r. zorganizowano ich tam już dziewięć, w tym kilka poplenerowych. – Pod koniec sezonu przygotowujemy wystawę owoców z naszych sadów. Odwiedzający mogą zapoznać się z wynikami badań naukowych prowadzonych nad starymi gatunkami oraz obejrzeć owoce – mówi Narcyz Piórecki. Co więcej, można nabyć drzewka owocowe, a także przyjrzeć się, jak specjalistki wyczarowują z owoców kulinarne cudeńka. Słowem – w Arboretum nie można się nudzić, nawet jeśli zwiedzający nie jest wielbicielem roślin.
Budynek z Kalwarii Pacławskiej w ramach projektu został zakonserwowany, wzmocniony i wyposażony w nowoczesny sprzęt multimedialny i ekspozycyjny, aby mógł bezpiecznie pełnić swoją nową funkcję. – W jego otoczeniu odtworzyliśmy to, co w naszej pamięci powoli ginie, czyli wiejski ogródek z malwami i floksami. Wieś się zmienia, dziś ogródki to raczej trawniki z tujami – tłumaczy dyrektor Piórecki. Obok domu z Kalwarii powstał też tradycyjny warzywnik i kolekcja roślin użytkowych. – Pokazujemy w nich rośliny, które jemy na co dzień, bo wiele osób nie wie nawet, skąd się bierze kasza gryczana – dodaje dyrektor.
W tym budynku w ubiegłym roku odbyło się siedem różnorodnych warsztatów fotograficznych oraz konferencja. Były m.in. zdjęcia nieba, makro- i mikroświata, który najłatwiej zobaczyć właśnie w Arboretum.
Dawne odmiany owoców
Budynek dawnej plebanii z Jodłówki w ramach projektu został zdemontowany, zakonserwowany i ponownie złożony na terenie Arboretum. Zaadaptowany do nowej roli, doskonale wpisuje się w klimat ogrodu botanicznego. Odbyło się w nim już kilka warsztatów kulinarnych. – Wykorzystujemy modę na tradycyjne, zdrowe jedzenie. W Arboretum jest kolekcja roślin użytkowych, takich jak: jabłonie, grusze i dereń. Dzięki badaniom nad ich starymi odmianami przypomnieliśmy przy okazji wiele dawnych przepisów kulinarnych. Organizujemy spotkania dla stowarzyszeń, kół gospodyń wiejskich i innych zainteresowanych osób, na których pokazujemy, w jaki sposób wykorzystywane były owoce. Sami też wciąż się uczymy – mówi dyrektor Narcyz Piórecki.
W ubiegłym roku zorganizowano też wystawę rodzimej fauny. – Pokazaliśmy wypchane zwierzęta, które czasem są krytykowane, ale widziałem autentyczne zainteresowanie nie tylko dzieci, ale też osób dorosłych – tłumaczy dyrektor. To udowadnia, że nawet w dobie internetu warto organizować ekspozycje pozwalające z bliska przyjrzeć się okazom fauny i flory. Wbrew pozorom to wciąż bardziej przemawia do wyobraźni niż wirtualne zwiedzanie.
Ogród biblijny
Arboretum doskonale wykorzystuje trendy pojawiające się we współczesnym świecie. W 2007 r. powstała np. kolekcja dzikich roślin jadalnych Polski, założona wspólnie z dr. hab. Łukaszem Łuczajem. Kiedyś na polskiej wsi niezwykle popularne były tzw. rośliny głodowe, takie jak komosa (lebioda) czy czosnaczek pospolity, które ratowały życie na przednówku. – Potem zostały zapomniane, bo ludzie wstydzili się, że je kiedyś musieli jeść. Przerzuciliśmy się na konsumpcyjny styl życia, ale teraz wracamy do zdrowego, prostszego jedzenia – tłumaczy Narcyz Piórecki.
Kiedy ludzie zaczęli więcej podróżować np. do Ziemi Świętej, powstała kolekcja roślin biblijnych. – Chodzi o to, aby wiedzieli, o jakich roślinach czytają w Biblii. Chcemy pomóc turystom zrozumieć świat, do którego jadą – wyjaśnia Piórecki.
Arboretum nie tylko uczy, ale jest też świetną promocją województwa podkarpackiego, ochrony przyrody i dziedzictwa kulturowego. – Turyści są zachwyceni nowoczesną placówką wystawienniczą i edukacyjną. W ubiegłym roku odwiedziło nas ponad 60 tys. osób – podsumowuje Narcyz Piórecki.
W tym roku pandemia na chwilę ograniczyła działalność Arboretum, ale powoli wszystko wraca do normy. – Co miesiąc mamy nowe wystawy. W lipcu będziemy gościć Stanisława Dziubaka, który pokaże swoje rzeźby i obiekty z wikliny na ekspozycji zatytułowanej „Splecione”. W sierpniu na wystawie „Dotyk natury” pojawi się malarstwo Barbary Dawid-Ciesielskiej. A we wrześniu nasi goście zwiedzą prezentację Tomasza Myjaka „Rozważania o strukturze materii” – wylicza dyrektor Piórecki. Nie wiadomo jeszcze, czy we wrześniu uda się zorganizować coroczny „Festiwal Derenia”, ale na pewno wciąż zmieniające się, urokliwe rośliny są wystarczającym powodem, by wracać do tego ogrodu wielokrotnie.
Barbara Kozłowska
Sprawdź co w najnowszym wydaniu
Pobierz wersję PDFFundusze Europejskie są atrakcyjne
W ciągu 20 lat uczestnictwa w polityce spójności znacząco uprościliśmy i uatrakcyjniliśmy komunikację w obszarze funduszy unijnych.
Mistrzostwa emocji
Konkursy na najlepsze projekty współfinansowane z funduszy UE to skuteczne narzędzie promocji dobrych praktyk. Przyczyniają się do pozytywnego postrzegania wsparcia z Unii Europejskiej.
Efekty są imponujące
8 grudnia podczas uroczystej gali, która odbyła się w sali audytoryjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, doceniliśmy laureatów III edycji konkursu „Podkarpackie. Mistrzowskie zmiany”.