
Rozmowa z Piotrem Miąso, dyrektorem Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie.
Z każdej strony słyszymy o miliardach na drogi. Skąd pochodzą te fundusze?
To efekt konsekwencji i montaży finansowych. Od lat korzystamy z Funduszy Europejskich i widać tego efekty. W poprzednich perspektywach unijnych – zwłaszcza 2007-2013 i 2014-2020 – kwoty sięgały niemalże połowy budżetów inwestycyjnych. Teraz, w ramach Funduszy Europejskich dla Podkarpacia i Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej – na lata 2021–2027, możemy mówić o kwotach przekraczających 2 mld zł. Obecnie realizujemy projekty o łącznej wartości około 3,5 mld zł – ze źródeł krajowych i europejskich.
A co dziś szczególnie przyciąga uwagę kierowców?
Zdecydowanie dwa mosty na Sanie – w Jarosławiu i Stalowej Woli. Ten drugi to największa inwestycja mostowa w regionie, realizowana z funduszy krajowych. Sporo mówi się też o tunelu w Łańcucie, który pozwolił zlikwidować kolizyjny przejazd kolejowy i o nowym odcinku drogi wojewódzkiej nr 877. A to przecież tylko kilka przykładów z listy, która systematycznie się wydłuża.
Rowerzyści mogą spać spokojnie?
Myślę, że tak! Gdziekolwiek planujemy nową drogę, jedno z pierwszych pytań brzmi: A co ze ścieżką rowerową? I słusznie – rower to dziś nie tylko sposób na rekreację, ale coraz częściej środek transportu. Nawet w Bieszczadach, przy modernizacji Wielkiej Pętli, myślimy o rowerzystach. Chcemy włączyć ten region do trasy Green Velo, która biegnie przez całą wschodnią Polskę. Nie jest to łatwe – prowadzimy trudne rozmowy z dyrekcją Bieszczadzkiego Parku Narodowego, bo zależy nam na ochronie przyrody, ale też na jej mądrym udostępnieniu. Bieszczady są piękne, ale wymagające: osuwiska, ciasne zakręty, skomplikowana logistyka – to wszystko trzeba wziąć pod uwagę.
Roztocze przez lata czuło się pomijane.
Na szczęście to się zmienia. Dziś z Lipiny do Horyńca-Zdroju można już dojechać wygodnie po zmodernizowanej drodze. Między Lubaczowem a Basznią Dolną powstała też ścieżka rowerowa, a w planach mamy kolejny odcinek – od Baszni, przez Horyniec, aż do Radruża. Dzięki Funduszom Europejskim dla Polski Wschodniej realizujemy także drogę z Sobiecina do Lipiny oraz trasę z Oleszyc do Cieszanowa. W Jarosławiu budujemy most na Sanie, który połączy te tereny z autostradą A4. Mamy też przygotowany do realizacji odcinek drogi z Cieszanowa do Narola – wcześniej powstała tam obwodnica.
Podkarpackie Roztocze to piękna kraina, ale wymaga dobrej infrastruktury. Im łatwiej tu dojechać, tym więcej szans na rozwój i lepsze życie dla mieszkańców.
Od kiedy region korzysta z Funduszy Europejskich na drogi?
Jeszcze przed wejściem do Unii, w czasach programu PHARE, powstała m.in. obwodnica Radymna i droga do Korczowej. Potem był ZPORR i 150 km dróg. A lata 2007-2013 to już poważne inwestycje: obwodnice Mielca, Brzozowa, Grębowa, most w Połańcu. W latach 2014-2020 przyszło prawdziwe przyspieszenie: 37 projektów, 13 obwodnic, w tym Lubaczowa i Strzyżowa, przebudowa drogi do strefy w Jasionce czy „lubelska” łącząca lotnisko z Rzeszowem. To była transformacja całych fragmentów regionu. Niektóre miejscowości dosłownie wyszły z wykluczenia komunikacyjnego.
Jakie inwestycje Funduszy Europejskich realizowane są obecnie?
Trwa m.in. rozbudowa drogi Czudec–Zaborów. To kontynuacja wielu inwestycji w powiecie strzyżowskim – łącznie zainwestowaliśmy tam prawie ćwierć miliarda złotych. Na odcinku Czudec–Zaborów modernizujemy most, wiadukt nad torami i skrzyżowania. Do tego dochodzi nowy wiadukt w Ropczycach – 42 mln zł, ścieżki rowerowe, cicha nawierzchnia. Są też plany dalszej rozbudowy drogi Tuszyma–Ostrów. To ważny szlak łączący centralne i południowe Podkarpacie, często wykorzystywany przez mieszkańców i przedsiębiorców.
I wszystko to mieści się w planowanych budżetach?
Oczywiście, że nie zawsze. A może raczej – prawie nigdy. Ceny poszły mocno w górę, więc mimo większych budżetów na inwestycje drogowe, realnie możemy zrealizować mniej. Ale dzięki dobremu montażowi finansowemu – łączącemu środki unijne, krajowe i wkład własny – udaje się nam prowadzić inwestycje nawet w trudniejszych warunkach. Co więcej, mamy solidne zaplecze: doświadczenie, gotowe dokumentacje, sprawne procedury – to wszystko pozwala nam szybko reagować i nie tracić tempa.
I nie tylko po polskiej stronie granicy?
Dokładnie. W ramach Interreg współpracujemy ze Słowacją. Chodzi o drogowe połączenia lokalne, które są ważne dla mieszkańców po obu stronach granicy. Współpraca międzynarodowa to dla nas codzienność. A przy okazji – nie zapominamy o wymiarze społecznym tych projektów. Drogi łączą nie tylko miejsca, ale i ludzi.
Nie wszystko musi mieć cztery pasy, prawda?
Zdecydowanie. Dobrze zaprojektowana droga z chodnikiem, ścieżką rowerową i odwodnieniem potrafi poprawić jakość życia bardziej niż szeroka estakada. Budujemy drogi dla ludzi, nie dla mapy. I to podejście przynosi rezultaty – zarówno w liczbach, jak i w pozytywnym odbiorze mieszkańców.
Rozmawiał Andrzej Szoszkiewicz
Lato pełne inspiracji
W lipcu i w sierpniu zapraszamy na atrakcyjny cykl wydarzeń dla całych rodzin.
Spójność to fundament Unii
Ministrowie wysłali sygnał do KE, że polityka spójności jest ważna.
Rewolucja drogowo-kolejowa
Poznaj inwestycje, które sprawiły, że transport publiczny jest atrakcyjny.
Serce komunikacyjne regionu
Nowoczesny, funkcjonalny i z duszą – Rzeszowski Dworzec Główny jakiego nie znacie.
Dostępność to konieczność, nie mrzonka
Dowiedz się, co dokładnie oznacza PAD dla Twojej firmy i klientów.