Magazyn informacyjny
o Funduszach Europejskich dla Podkarpacia

„Józefinka” – reaktywacja

11 grudnia 2024 Dobre praktyki

Rowerzysta spogląda w dal na piękny wiejski krajobraz. Zdjęcie zrobione jesienią.

Miłośników polskiego filmu bawi komedia „C.K. Dezerterzy” Janusza Majewskiego. Książka „C.k. kuchnia” autorstwa Roberta Makłowicza przypomina karpackie przepisy kulinarne. Ponad 6 lat temu dołączył do tego zacnego grona c.k. szlak. A to za sprawą projektu „Rzeszów i Stropkov – współpraca na rzecz kultury pogranicza”.

Wspomniany projekt, zrealizowany w latach 2017-2018, powołał do życia szlak „Śladami Austro-Węgier”. Odwołuje się on do czasów, gdy Europa Środkowa stanowiła jedność pod berłem Habsburgów. Dla mieszkańców austriackiej części monarchii (Austria, Czechy, Galicja) ówcześni władcy Franciszek Józef i Karol I byli cesarzami. Natomiast dla mieszkańców części węgierskiej (uzupełnionej o Słowację, Siedmiogród i autonomiczną Chorwację) – królami. Tutaj wyjaśnia się etymologia skrótu: c.k. – cesarsko-królewski. Choć niektórzy z nostalgią wspominają tę część naszej historii, to jednak w 1918 r. cieszyliśmy się z upadku monarchii austro-węgierskiej, podobnie jak ze słabości pozostałych dwóch zaborców.

Śladami historii

Jakie to były czasy? Trzeba uczciwie przyznać, że nie brakowało w nich momentów świetności. Świadectwa możemy oglądać właśnie na szlaku „Śladami Austro-Węgier” na pograniczu polsko-słowackim. Pokrywa się on z „Józefinką” – historycznym traktem komunikacyjnym, który w XIX w. łączył Rzeszów ze Stropkovem. Szlak jest głównym efektem partnerskiego projektu tych dwóch miast, dofinansowanego ze środków Programu Współpracy Transgranicznej Interreg V-A Polska–Słowacja 2014-2020. Ma 144 km długości, w tym 99 km po stronie polskiej.

Szlak łączy dziś miejsca pamięci i zabytkowe obiekty architektoniczne, które powstały w okresie monarchii austro-węgierskiej. Wiele z nich służyło c.k. armii. Są to m.in. garnizony, magazyny, kamienice, obiekty użyteczności publicznej. Dziś stanowią świadectwo czasów świetności dynastii Habsburgów. – Wytyczenie szlaku polegało na oznakowaniu przebiegu trasy i obiektów za pomocą znaków kierunkowych oraz tablic w języku polskim, słowackim i angielskim. Informacje o dziedzictwie polsko-słowackiego pogranicza, szlaku oraz oznaczonych na jego trasie obiektach znajdują się w opracowanym w ramach projektu przewodniku „Śladami Austro-Węgier” – mówi Ewelina Chomycz z Wydziału Pozyskiwania Funduszy UM Rzeszowa.

 

Budynek zamku w Rzeszowie. Zamek położony jest wśród zieleni.

Witos w Zamku Lubomirskich

Wśród największych atrakcji turystycznych Rzeszowa wymienić można rynek z ratuszem i studnią z XVII w. oraz Zamek Lubomirskich. Obecnie jest on siedzibą Sądu Okręgowego. Ciekawostką jest to, że rzeszowski zamek swój dzisiejszy kształt zawdzięcza czasom Austro-Węgier, gdy został wybudowany praktycznie od nowa, na bazie dawnej rezydencji arystokratycznej. Na początku XX w. powstał nowy czteroskrzydłowy i dwupiętrowy obiekt, dostosowany do funkcji więzienia i sądu. Z dawnej konstrukcji zachowała się praktycznie tylko wieża, na przebudowanej kopule zwieńczona polskim orłem (ku oburzeniu austro-węgierskich urzędników). Więzienie znajdowało się tu aż do 1981 r. Ponure były czasy II wojny światowej i okresu stalinowskiego. Hitlerowcy więzili tu tysiące osób podejrzanych o działalność na szkodę III Rzeszy. Więźniem zamku był przez pewien czas m.in. trzykrotny premier Polski Wincenty Witos.

Stary rynek w Rzeszowie wieczorową porą. Na rynku w ogródkach siedzą ludzie.

Kolejne ważne punkty w Rzeszowie to: koszary „duże” Kraińskiego, zespół koszar kolejowych, dworzec kolejowy, II Liceum Ogólnokształcące im. płk. Leopolda Lisa-Kuli oraz zespół koszarowy „na Wygnańcu”. Wyjeżdżając ze stolicy Podkarpacia, kierujemy się na Strzyżów, gdzie warto zobaczyć dworzec PKP przy ul. Żarnowskiej. Szlak wiedzie przez Korczynę (mogiła z I wojny światowej), Duklę (cmentarz z I wojny światowej, budynki dawnej poczty i sądu grodzkiego) do przygranicznego Barwinka – (miejsca bitew z 1914 i 1915 r.).

Na rowerze i biegówkach

Po stronie słowackiej szlak ma formę tematycznej trasy rowerowej, która zimą służy też narciarzom biegowym. – Trasę rowerową oficjalnie otworzyliśmy w 2018 r. Jest bardzo uczęszczana, zwłaszcza w okolicach Stropkova, gdzie znajdują się wieża widokowa i wiaty turystyczne. W zeszłym roku przeprowadziliśmy całkowitą renowację oznakowania, a niektóre bardziej odsłonięte odcinki zostały częściowo dostosowane, aby ułatwić dostęp rowerzystom. Trasa rowerowa „Józefínka” o długości 41,5 km jest oficjalnie zarejestrowana pod numerem 2861 przez Słowacki Klub Rowerowy – mówi Peter Novák, kierownik Wydziału Rozwoju Regionalnego i Turystyki Miasta Stropkov.

Peter Novák poleca zwiedzenie drewnianych kościołów w wioskach Miroľa, Bodružal, Nižný i Vyšný Komárnik oraz klasztoru na Bukovej Hôrce. W miejscowości Veľkrop zobaczymy największy cmentarz wojskowy na froncie wschodnim z czasów I wojny światowej. Stropkov i okolice zatrzymają nas na dłużej. Ciekawostką jest to, że w czasie ostatniej pandemii wzrosła liczba gości na trasie. – Ponieważ możliwości podróżowania były ograniczone, ludzie szukali lokalnych atrakcji turystycznych. Cieszymy się, że nawet po latach pandemii zainteresowanie trasą nie zmalało i nadal jest ona popularnym celem wycieczek pieszych, rowerowych i narciarstwa biegowego przy sprzyjającej pogodzie. Szlak niewątpliwie spopularyzował turystykę rowerową i cały region. Przed wytyczeniem trasy miejsca te odwiedzała tylko ograniczona liczba entuzjastów. Jednak po oznakowaniu szlaku, a zwłaszcza wybudowaniu wieży widokowej i wiat z kominkami, stał się on jednym z najbardziej popularnych miejsc turystycznych w okolicy Stropkova – dodaje Peter Novák.

Dobre efekty

Dzięki wyznaczeniu szlaku, organizacji kilku wydarzeń oraz opublikowaniu aplikacji, gry, mapy i przewodnika „Śladami Austro-Węgier” mieszkańcy i turyści zyskali wiedzę o tym dziedzictwie. – Mimo że projekt zakończył się 6 lat temu, w dalszym ciągu dostępna jest strona internetowa projektu (jozefinka.eu), z materiałami do pobrania, oraz profil na Facebooku – mówi Ewelina Chomycz. Miasto wciąż odbiera sygnały m.in. od pasjonatów kultury i historii, którzy korzystają z efektów projektu, np. z przewodnika. Rzeszów i Stropkov, zachęcone sukcesem, realizują kolejne partnerskie przedsięwzięcia.

Jerzy Gontarz

Sprawdź, co w najnowszym wydaniu

Pobierz wersję PDF

Pociąg do mobilności

Dziś kolej oferuje coś więcej: jest bezpieczna i przewidywalna.

czytaj więcej

Drogi łączą miejsca i ludzi

Dobrze zaprojektowana droga potrafi zbliżać bardziej niż niejedna autostrada.

czytaj więcej

Lato pełne inspiracji

W lipcu i w sierpniu zapraszamy na atrakcyjny cykl wydarzeń dla całych rodzin.

czytaj więcej

Spójność to fundament Unii

Ministrowie wysłali sygnał do KE, że polityka spójności jest ważna.

czytaj więcej

Rewolucja drogowo-kolejowa

Poznaj inwestycje, które sprawiły, że transport publiczny jest atrakcyjny.

czytaj więcej

Serce komunikacyjne regionu

Nowoczesny, funkcjonalny i z duszą – Rzeszowski Dworzec Główny jakiego nie znacie.

czytaj więcej

Kolej na nowoczesne podróże

Zobacz, jak zmienia się kolejowa mapa regionu.

czytaj więcej

Dostępność to konieczność, nie mrzonka

Dowiedz się, co dokładnie oznacza PAD dla Twojej firmy i klientów.

czytaj więcej
Skip to content