Magazyn informacyjny
o Funduszach Europejskich dla Podkarpacia

Pociąg do mobilności

24 czerwca 2025 Rozmowa

Młoda, uśmiechnięta kobieta ubrana w granatową marynarkę, pozuje do zdjęcia. W tle zieleń.

Rozmowa z Joanną Szozdą, dyrektorką Departamentu Dróg i Publicznego Transportu Zbiorowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.

Niektórzy ciągle mówią: po co komu kolej, skoro mamy świetne drogi, autostradę A4 i S-ki? Serio są jeszcze chętni, żeby czekać na przystanku, nie wiedząc, czy pociąg w ogóle przyjedzie?

Proszę zobaczyć, jak wiele się zmieniło! Jeszcze niedawno kolej kojarzyła się z zakurzonym przedziałem i wiecznym „opóźnieniem niezależnym od przewoźnika”. Dziś to już przeszłość – mamy nowoczesne pociągi, punktualność i komfort podróży na co dzień. A przystanki? Niektóre wyglądają lepiej niż niejedna poczekalnia na dworcu. Ale mówiąc poważnie: dostępność drogowa jest ważna, jednak to kolej oferuje coś więcej – jest ekologiczna, bezpieczna i przewidywalna.

Czyli jednak ludzie chcą podróżować koleją?

I to jak! Zainteresowanie rośnie z roku na rok. Jeszcze w 2017 r. mieliśmy niespełna 2,7 mln pasażerów. W 2023 – ponad 5,2 mln, a w ubiegłym roku prawie 5,8 mln. Trend pokazuje, że to nie jest chwilowa moda, ale trwała zmiana nawyków transportowych. Coraz więcej osób wybiera kolej, bo się to po prostu opłaca. Ludzie jeżdżą do pracy, na uczelnię, na zakupy. I coraz częściej wybierają pociąg, zamiast stać w korku na wjeździe do Rzeszowa.

No dobrze, ale czym ich wozić? Niedługo nie każdy wsiądzie do przepełnionego pociągu?

Racja. Dlatego kupujemy nowe. W 2024 r. udało się zamówić trzy pięcioczłonowe składy – to takie pociągowe kombajny: pojemne, wygodne i gotowe do pracy. Trafią do nas do 2027 r. Nasz tabor to dziś 49 pojazdów – 29 elektrycznych, 16 spalinowych i 4 hybrydy. I właśnie hybrydy to przyszłość – świetnie sprawdzają się choćby na trasie do Mielca. Są funkcjonalne, nowoczesne i – co ważne – przyjazne środowisku.

Linie niezelektryfikowane to problem?

Tak, i to całkiem poważny. Ponad połowa linii w regionie wciąż nie ma sieci trakcyjnej. A to oznacza, że nie wszędzie możemy puścić pociąg elektryczny. Największe wyzwania to linia do Jasła i Mielca – bardzo popularne, ale wymagające inwestycji. Mamy nadzieję, że Komisja Europejska przychyli się do zakupu większej liczby hybryd. W międzyczasie PLK SA przygotowuje się do elektryfikacji odcinka Padew Narodowa–Grębów. To byłaby dobra zmiana.

A co z Podkarpacką Koleją Aglomeracyjną? Słyszymy o niej coraz więcej.

I bardzo dobrze, bo to projekt współfinansowany z Funduszy Europejskich, który zmienia region. PKA to nie tylko pociągi – to cała filozofia transportowa. Realizowaliśmy ją w dwóch etapach: zakup taboru i budowa zaplecza technicznego oraz modernizacja linii i przystanków. Dzięki temu mamy dziś nowoczesne składy, nowe perony, lepsze skomunikowanie i hale, których zazdroszczą nam inne województwa. Hala serwisowa na Staroniwie w Rzeszowie to technologiczny kombinat – przeglądy, naprawy, myjnia, symulator jazdy. Można tam nawet odladzać pociągi!

Symulator jazdy brzmi jak atrakcja turystyczna…

Dla maszynistów to bardziej narzędzie niż zabawa, ale rzeczywiście – sprzęt robi wrażenie. Został dostarczony przez NEWAG SA i pozwala szkolić przyszłych maszynistów w warunkach niemal identycznych jak na torze. Przydał się, bo zapotrzebowanie na kadry jest duże. Maszyniści nie biorą się znikąd. Zresztą dziś prowadzenie pociągu to przede wszystkim obsługa nowoczesnego systemu pokładowego.

Kolej do lotniska wciąż wielu zaskakuje.

Tak. I działa! Linia do portu lotniczego w Jasionce to jeden z najbardziej symbolicznych sukcesów PKA. Łączymy Rzeszów z lotniskiem w sposób szybki, ekologiczny i bezkolizyjny. Codziennie kursują tam pociągi – to nie tylko wygoda dla podróżnych, ale też wizytówka regionu. Mamy świadomość, że to inwestycja, która pokazuje, że myślimy o przyszłości. Bo przyszłość to transport zintegrowany, z lotniskiem i koleją w jednej sieci.

Region sporo zainwestował. Opłaciło się?

Zdecydowanie tak. Łączna wartość projektów PKA to ponad 847 mln zł. Unijne dofinansowanie wyniosło ponad 350 mln. Reszta – z budżetu województwa i wkładu finansowego PKP PLK SA oraz poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Ale efekt widać: nowe linie, nowi pasażerowie, mniej aut w mieście i większy komfort życia. I rosnące zainteresowanie – każdego roku mamy ponad milion pasażerów więcej. W 2020 r. pandemię wszyscy odczuliśmy boleśnie – ale od tego czasu frekwencja tylko wzrasta.

Jaki są plany na przyszłość?

Dalsza integracja kolei z resztą transportu: parkingi Park&Ride, stojaki rowerowe, skomunikowanie przystanków. Rozbudowa infrastruktury i zakup kolejnych pojazdów. Chcemy też rozwijać połączenia weekendowe – żeby można było pojechać w Bieszczady i nie wracać tego samego dnia. Jeden nocleg – i jesteśmy w klimacie slow travel. A Podkarpacie się do tego idealnie nadaje.

Rozmawiał Andrzej Szoszkiewicz

Sprawdź, co w najnowszym wydaniu

Pobierz wersję PDF

Drogi łączą miejsca i ludzi

Dobrze zaprojektowana droga potrafi zbliżać bardziej niż niejedna autostrada.

czytaj więcej

Lato pełne inspiracji

W lipcu i w sierpniu zapraszamy na atrakcyjny cykl wydarzeń dla całych rodzin.

czytaj więcej

Spójność to fundament Unii

Ministrowie wysłali sygnał do KE, że polityka spójności jest ważna.

czytaj więcej

Rewolucja drogowo-kolejowa

Poznaj inwestycje, które sprawiły, że transport publiczny jest atrakcyjny.

czytaj więcej

Serce komunikacyjne regionu

Nowoczesny, funkcjonalny i z duszą – Rzeszowski Dworzec Główny jakiego nie znacie.

czytaj więcej

Kolej na nowoczesne podróże

Zobacz, jak zmienia się kolejowa mapa regionu.

czytaj więcej

Dostępność to konieczność, nie mrzonka

Dowiedz się, co dokładnie oznacza PAD dla Twojej firmy i klientów.

czytaj więcej
Skip to content