Okazuje się, że na własny biznes nigdy nie jest za późno. Udowodnili to Mirosława i Ryszard Jakubowscy, którzy po latach pracy zmienili branże. Do otwarcia gruzińskiej piekarni zainspirował ich syn Tomasz, a w realizacji celu pomogła mikropożyczka na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
Pani Mirosława przez lata zajmowała się krawiectwem. Gdy przeszła na emeryturę, zrezygnowała z szycia. Mąż od 30 lat jest trenerem lekkiej atletyki. Wydawałoby się, że zrobili w swoim życiu wiele i czas odpocząć, ale to nie w ich stylu. Inspiracją do zmiany był syn Tomasz. Gruzińskie wypieki zachwyciły go, gdy mieszkał w Warszawie. Swoje marzenie o piekarni zrealizował, mieszkając w Sopocie. Otworzył tam wspólnie z kolegą piekarnię, zatrudnił Gruzinów. To oni nauczyli go wypieku chleba, przygotowania przypraw i farszów.
– Często rozmawiałem z mamą przez telefon. Wiele razy opowiadałem jej o tym, co właśnie robię, o kolejnych wypiekach. Mama jest świetną kucharką, to ona nauczyła mnie piec i gotować. Chyba moje opowiadania sprawiły, że ona również zapragnęła mieć własną piekarnię. Dałem jej gotowy plan na biznes – uśmiecha się pan Tomasz. Nie tak łatwo było jednak podjąć decyzję. Sam piec do chleba kosztuje prawie 10 tys. zł. Potrzebne są jeszcze lady, regały, kasa fiskalna i pozostałe urządzenia. – Gdyby nie pożyczka, na pewno nie zdecydowalibyśmy się na taki krok. Zastawiliśmy mieszkanie i teraz ono pracuje na nas – śmieje się pani Mirosława.
Za pożyczone pieniądze zrobili remont lokalu i kupili wyposażenie. Przeszkolił ich syn, przekazał przepisy i tradycyjne receptury, pomagał w prowadzeniu biznesu. Piekarnia „Supra” działa od połowy marca 2021 r. Oferuje m.in. puri – tradycyjny chleb, i chaczapuri, czyli gruziński zapiekany placek z serem, który występuje w kilku różniących się od siebie wariantach, m.in.: chaczapuri adżarskie (z serem i jajkiem), chaczapuri imeruli (w formie okrągłego placka z zapieczonym w cieście nadzieniem serowym). Są też inne wypieki, m.in. z mięsem mielonym, pieczarkami, kurczakiem. – To proste, gruzińskie, pyszne jedzenie – mówi Mirosława Jakubowska. W ofercie są też oryginalne gruzińskie sery sprowadzane z firmy „My bazar” od Gruzinów mieszkających pod Krakowem.
– Tuż po otwarciu lokalu kolejka stała na zewnątrz. Mieszkańcy cieszyli się, że mamy taką piekarnię w Mielcu i nie trzeba już jechać do Krakowa, by kupić gruzińskie produkty – mówi z uśmiechem pani Mirosława.
Mielec to dopiero początek
Supra to tradycyjna gruzińska uczta. Wieczorem Gruzini siadają wokół dużego zastawionego stołu, jedzą, piją i rozmawiają. – To słowo oddaje charakter naszego biznesu. Sprzedałem piekarnię w Sopocie i wróciłem do Mielca, by pomóc rodzicom – mówi pan Tomasz. Wszystko poszło tak dobrze, że państwo Jakubowscy zdecydowali się na kolejną pożyczkę na rozwinięcie działalności. 1 czerwca br. otworzyli drugą piekarnię, tym razem w Rzeszowie, którą zarządza syn Tomasz. – Prowadzenie biznesu to także sztuka kreatywności i umiejętność rozwiązywania problemów. Warto ryzykować – mówi pani Mirosława.
Choć w Rzeszowie działa już jedna gruzińska piekarnia, to właściciele nie obawiają się konkurencji. Sam lokal jest utrzymany w bardzo surowym klimacie. Beton i drewno – zdaniem właściciela – ma przypominać oryginalny gruziński styl. Pan Tomasz zdradza, że to dopiero początek. W planach ma stworzenie sieci piekarni „Supra”, najpierw na Podkarpaciu, a potem w całej Polsce. Chce je otwierać w miastach liczących co najmniej 50 tys. mieszkańców. Nie będą to jednak tylko piekarnie, raczej delikatesy gruzińskie. – Będziemy mieć cały asortyment, czyli sosy, przyprawy, wino i piwo gruzińskie, lemoniady, a także słynną wodę borjomi wydobywaną w górach Kaukazu – wyjaśnia pan Tomasz. Liczy na to, że podobnie jak rodzice zrealizuje swoje marzenie. Ma nadzieję, że pomogą mu w tym pożyczki unijne udzielane przez pośredników finansowych w ramach projektu realizowanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Pożyczki na start
Z niskooprocentowanej pożyczki na założenie firmy może skorzystać niemal każdy. To oferta przeznaczona dla osób bezrobotnych, biernych zawodowo lub pracujących w wieku 30 lat i więcej, które zamierzają rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej na terenie województwa podkarpackiego.
– Czas spłaty pożyczki wynosi aż 7 lat, czyli 84 miesiące. To długi okres, więc raty są niskie. Najatrakcyjniejsze jest jednak oprocentowanie wynoszące tylko 0,1%. Żaden bank nie udzieli kredytu z tak korzystnym oprocentowaniem – podkreśla Antoni Górski, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego MARR w Mielcu. Nie jest wymagany wkład własny oraz nie są pobierane opłaty i prowizje. Pożyczkę można wykorzystać na stworzenie stanowiska pracy, urządzenie miejsca, gdzie będzie prowadzona działalność, zakup urządzeń czy towaru. – Osoby zainteresowane pożyczką na miejscu, u nas – w Agencji, otrzymają bezpłatną pomoc w przygotowaniu dokumentów – deklaruje prezes Górski.
Barbara Kozłowska
Posłuchaj audycji radiowej: link
Sprawdź co w najnowszym wydaniu
Pobierz wersję PDFFundusze Europejskie są atrakcyjne
W ciągu 20 lat uczestnictwa w polityce spójności znacząco uprościliśmy i uatrakcyjniliśmy komunikację w obszarze funduszy unijnych.
Mistrzostwa emocji
Konkursy na najlepsze projekty współfinansowane z funduszy UE to skuteczne narzędzie promocji dobrych praktyk. Przyczyniają się do pozytywnego postrzegania wsparcia z Unii Europejskiej.
Efekty są imponujące
8 grudnia podczas uroczystej gali, która odbyła się w sali audytoryjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, doceniliśmy laureatów III edycji konkursu „Podkarpackie. Mistrzowskie zmiany”.